Scena 6
Gospodarz: Przeklęte miasto! Mieszkańcy jak szczury ukryli się w domach. Po ulicach maszerują żołnierze króla Heroda. I w taki czas muszę szukać swojego osła!
Mówią, że podobno tutaj, w Betlejem, urodził się przyszły król żydowski. Rozwścieczony Herod nie wie, jak można go znaleźć, i dlatego rozkazał zabić wszystkie małe dzieci miasta. Ale mnie co do tego? Muszę znaleźć swojego osła. Ślady prowadzą tutaj. Nie ma żadnego człowieka na ulicy, nie ma kogo zapytać...
З іншага завулка паказваецца Ас ё л.
Osioł: (do siebie) Ech, chyba oszukała mnie Gwiazda. Nie spotkałem Boga po drodze do Betlejem, nie znalazłem i w samym mieście. A może żadnego Boga nie ma? Tylko straszni ludzie z mieczami, którzy zabijają małe dzieci. Może to wszystko mi się przyśniło? Co robić? Jak dalej żyć na tym świecie?
Małpa: Czy mnie szukasz?
Małpa: Nie jestem zwierzęciem, jestem bogiem!
Osioł: Jesteś Bogiem?
Małpa: Pomóż mi wyjść – i zobaczysz prawdziwe oblicze Boga.
Osioł: To jest to, czym mogę pomóc ci, Boże! To jest to, o czym mówiła Gwiazda!
Małpa Jestem wolna, wolna! Ten głupiec mnie uwolnił! Och, poczekajcie, ludzie, jeszcze się zemszczę!
Osioł: Dokąd idziesz, Boże? Jaki dziwny Bóg!
Osioł: Co to jest?
Małpa Zemściłam im, zemściłam! Zrozumieją, że kpić nie można ze mnie!
1-szy żołnierz. Małpa uciekła! Trzymajcie Małpę!
Józef. Mój kapelusz!
2-gi żołnierz. Oddaj miecz! Bo cię zabiję!
Gospodarz. Trzymajcie złodzieja! Moja kolba!
Osioł Małpa? Była to tylko małpa?
Gospodarz Mój osioł! Trzymajcie Osła!
1-szy żołnierz. Kim jestem - osłem? Za obrazę żołnierza Jego Królewskiej Mości Króla Heroda otrzymasz sto batów!
Scena 7
Osioł: Jaka zaniedbana stajnia! Zimna, ciemna. Nic dziwnego, że jest pusta. Ale za to gospodarz mnie nie znajdzie. Spędzę noc w tej stajni, a porankiem ucieknę z Betlejem.
Zauważa Marię z dzieckiem
Osioł: śpią. Jaka bieda sprowadziła ich do tej stajni?
Słucha
Osioł: Ktoś idzie! A masz - pusta stajnia!
Chowa się w kącie. Wchodzi Gospodarz.
Gospodarz: Hej, gdzie jesteś, nikczemniku! Zobaczyłem twój wóz koło stajni. Jesteś gdzieś tutaj!
Maria: O nie!
Gospodarz: Kim jesteście? Co robicie w zaniedbanej stajni nocą?
Maria: Nie rób nam krzywdy, dobry człowieku. Chowamy się przed żołnierzami Heroda. Ja właśnie urodziłam syna. Mój mąż Józef szuka osła w Betlejem.
Gospodarz: Mówisz, że ukrywasz się przed żołnierzami Heroda... (Cicho) Jeśli oddam ich żołnierzom, wtedy dostanę hojne cesarskie wynagrodzenie.
Maria: Zmiłuj się, dobry człowieku! Nie wydawaj nas!
Gospodarz: Nie bój się, pomogę wam. Zaczekajcie tu, przyprowadzę osła.
Maria: Niech Bóg wynagrodzi ci za dobroć!
Gospodarz (cicho): Na początku wynagrodzi mi Herod.
Scena 8
Maria: Nie płacz, Dzieciąteczko. Nie płacz, syneczku. Wszystko będzie dobrze. Bóg nas nie zostawi.
Osioł: Mój gospodarz to drań! Oszukał biedną kobietę! Pobiegł po żołnierzy, by dostać nagrodę za życie Dzieciątka! Na co ona czeka? Trzeba uciekać! Szybciej!
Maria: Ośle! A gdzie jest twój gospodarz? To musi być ten dobry człowiek z latarnią...
Józef: Maryja, bieda! Idą do nas żołnierze!
Maria: Bożeczku!
Józef: Nie znalazłem w mieście osła, ale tam koło drzwi stoi wóz... Osioł? Skąd on się wziął?
Maria: Nie wiem. Może go Bóg nam przysłał?
Józef: Jesteśmy uratowani, Maryjo! Zaprzęgniemy osła do wozu i uciekniemy z Betlejem.
Gospodarz: Chodźcie! Tu się oni ukryli! To ja ich znalazłem. Do mnie należy królewska nagroda!
1-szy żołnierz. Nikogo nie ma.
2-gi żołnierz. Co, kpisz z nas, Samarytaninie?
Gospodarz: Ach, zlitujcie się!
1-szy żołnierz. Za oszukanie żołnierzy Jego Wielkości króla Heroda pójdziesz do niewoli!