Scena 9
Józef:
odpocznijmy pod tym drzewem, Mario. Niech nasz dobry osioł trochę
poje.
Gwiazda: witam
cię, Boże stworzenie!
Osioł: gwiazdo?
Gwiazda: Cieszę
się, że znów cię widzę. Wracasz z Betlejem?
Osioł: ach,
Gwiazdo, moja podróż była marna. Nie spotkałem Boga w Betlejem.
Być może, On nie przyszedł na ziemię?
Gwiazda: miły
ośle! Czy jeszcze nie zrozumiałeś, co za dziecko się urodziło w
tej biednej stajni? czy nie wiesz jeszcze, kogo uratowałeś?
Osioł: dziecko?
Tak, spotkałem tych nieszczęsnych ludzi i chcę im pomóc.
Gwiazda: wieziesz
w swoim wózku Boga, miły ośle.
Osioł:
żartujesz?
Gwiazda: zobacz
sam.
Osioł: Bóg na
moim wózku. Taki mały i bezradny... I podobny do człowieka...
Gwiazda: on
stanie się wielkim i naprawi błędy człowieka. On uratuje świat.
Tyś pomógł mu, ośle, dlatego spełni się twoje marzenie.
Osioł: jakie
marzenie?
Gwiazda: czy nie
chciałeś zostać gwiazdą? Będziesz z nami żyć na niebie
szczęśliwie i spokojnie!
Osioł: będę
gwiazdą... Moje marzenie... Poczekaj, kto wtedy powiezie Boga i tych
ludzi do Egiptu?
Gwiazda:
wszystko, co się dzieje na ziemi nie będzie więcej cię
interesować. A ty zostaniesz gwiazdą. Jeden, dwa, trzy...
Osioł: nie, nie!
Nie zgadzam się. Nie chcę być gwiazdą, chcę pozostać osłem.
Gwiazda: co się
zdarzyło, bracie Ośle?
Osioł: nie chcę
być gwiazdą! Chcę pozostać osłem! Chcę wieźć Boga do Egiptu.
Obudź się, gospodarzu! Trzeba już jechać!
Józef: jak to
się stało, że zasnąłem? Obudź się, Mario! Trzeba już jechać!
Gwiazda: żegnam
cię, bracie Ośle. Widzę, że naprawdę znalazłeś to, czego
szukałeś.