Добавил:
Upload Опубликованный материал нарушает ваши авторские права? Сообщите нам.
Вуз: Предмет: Файл:
historia_polski_1750-1950.doc
Скачиваний:
5
Добавлен:
29.09.2019
Размер:
969.22 Кб
Скачать

Drugi rozbiór Rzeczypospolitej - jego zasięg I skutki

Konfederacja targowicka (14 V 1792) i zbrojna interwencja Rosji w Polsce (wojna w obronie konstytucji 1792), a także wojna rosyjsko-turecka (787-1792) umiędzynarodowiły sprawę polską. Rosja podobnie jak w 1772 zagroziła równowadze europejskiej. W tej sytuacji Prusy i Austria sięgnęły po wypróbowany już sposób załatwiania sporów z Rosją i zażądały odszkodowania dla siebie kosztem Rzeczypospolitej. Prusy dodatkowo uzasadniały swoje roszczenia kosztami udziału w wojnie przeciwko Francji.. Klęski Prus i Austrii w wojnie z Francją (jesień 1792) sprawiły, że tylko Prusy, obok Rosji, brały udział w II rozbiorze. Zdołały jednak nakłonić Austrię do zaakceptowania ich aneksji. Austria miała otrzymać rekompensatę w późniejszym terminie. W rezultacie poniosła klęskę dyplomatyczną wychodząc z gry z pustymi rękami.

Traktat rozbiorowy podpisano w Petersburgu 23 I 1793.

Prusy zagarnęły 58 tys. km2 (Gdańsk i Toruń, Kujawy, Wielkopolska, cz. Mazowsza). Zamieszkiwało na tym terenie 1 mln osób.

Rosji przypadło 250 tys. km2 obejmujących większość Białorusi (po linię Druja -Pińsk) i Ukrainy oraz Podole i cz. Wołynia. Mieszkało na tym obszarze 3 mln ludzi.

Ogółem zaborcy zajęli obszary przekraczające 300 tys. km2, zamieszkałe przez 4 mln mieszkańców. Państwo polskie posiadało teraz terytorium mniejsze niż drugi zabór rosyjski - 215 tys. km2 z niespełna 4 mln ludności. Utraciła Polska najurodzajniejsze tereny na zach. i wsch., ośrodki rzemiosła i przemysłu. Brak dostępu do rzek pozbawił ją szans na podtrzymanie handlu czarnomorskiego, traciła dochody pozwalające na utrzymanie 30 tys. armii. Stała się państwem buforowym pod protektoratem Rosji - bez szans na przetrwanie. Mimo to na sejmie obradującym w Grodnie (21 VI-23 IX 1793) Stanisław August podjął próbę ratowania resztek Rzeczypospolitej pod patronatem Rosji. Nie znalazł jednak poparcia, gdyż osoby, na które liczył nie chciały królowi darować przystąpienia do konfederacji targowickiej. W ten sposób dokonał się rozłam na zwolenników utrzymania kadłubowej Rzeczypospolitej przy pomocy Katarzyny II i zwolenników walki zbrojnej o niepodległość i suwerenność, którzy łączyli się w tej sprawie z emigrantami i pozostałymi w kraju przedstawicielami byłego stronnictwa patriotycznego. W 1794 podejmą oni ostatnią walkę o zachowanie Rzeczypospolitej - Powstanie Kościuszkowskie.

Decyzja rozbioru zaskoczyła targowiczan, a niektórzy z nich próbowali nawet papierowych protestów. Marszałek konfederacji Szczęsny Potocki demonstracyjnie zrzekł się swojej funkcji i wyjechał za granicę. Krótkotrwały opór próbowały stawić wkraczającym wojsko pruskim Gdańsk i Toruń.

II rozbiór stał się dla Polski katastrofą nie tylko polityczną, ale i gospodarczą.

Geneza Insurekcji Kościuszkowskiej

Wbrew oczekiwaniom targowiczan już w początkach 1793 nastąpił II rozbiór Polski, który oznaczał katastrofą polityczną i gospodarczą. Prusy odcięły Polskę od Bałtyku. Granica rosyjska podeszła pod Wilno i Łuck, a zajmując Wołyń odcięła Rzeczypospolitą od połączeń z przyjazną Turcją. Przerwane zostały więzi kształtującego się rynku krajowego, co podcięło produkcję przemysłową i doprowadziło do wielkiego krachu bankowego. Wieś z największym trudem znosiła ciężary kontrybucyjne. Szybko rosły ceny żywności. Warszawa szybko stała się 1 z najdroższych miast Europy. Skarb państwa był pusty. Podatki napływały z opóźnieniem, nie było czym opłacać urzędników, wojska, dostawców. Trudności gospodarcze zwiększały niezadowolenie i wrzenie ludności.

Pozostawiony strzęp państwa nie był w stanie trwać samodzielnie choćby ze względów gospodarczych. Trzeci rozbiór i ostateczna likwidacja Polski stały się nieuniknione. Katarzyna II podjęła zresztą takie nieodwołalne postanowienie już w XII 1793.

Z niechybnej groźby likwidacji państwa polscy patrioci zdawali sobie sprawę. Już w VIII 1792 zaczęła się skupiać w Saksonii (Lipsk i Drezno) emigracja polityczna, by przygotować powstanie przeciw Rosji i orężem wymusić odstąpienie od decyzji III rozbioru. Manifestem nawołującym do insurekcji stała się książka „O ustanowieniu i upadku Konstytucji polskiej 3 Maja 1791 roku” - wspólne dzieło Hugona Kołłątaja, Franciszka Ksawerego Dmochowskiego oraz Ignacego i Stanisława Potockich.

Drugi ośrodek, przygotowujący zbrojne powstanie, zawiązano na terenie zaboru austriackiego w Sieniawie - majątku Izabeli i Adama K. Czrtoryskich. W X 1792 powstała tam „konfederacja w obronie Konstytucji 3 Maja”. Na przyszłego wodza wyznaczono Tadeusza Kościuszkę. Ponieważ uznano, że błyskawiczne zwycięstwo Rosji w ostatniej wojnie spowodowane było głównie obojętnością społeczeństwa, która wynikała z zaniedbań propagandy, postanowiono odpowiednio zaprezentować narodowi przyszłego przywódcę. Bój pod Dubienką (18 VII 1792) wbrew prawdzie przedstawiano jako wielkie zwycięstwo Kościuszki. Zlecano malowanie portretów generała, upozowanego na zwycięskiego wodza. Powstawały inne jego wizerunki w miniaturach i rycinach, odbijanych w tysiącach egzemplarzy.

Decydujące znaczenie dla ujęcia w formy organizacyjne wrzenia niezadowolonych Polaków odegrała krajowa organizacja spiskowa. Jej radykalne skrzydło tworzyli działacze związani poprzednio z Kuźnicą Kołłątajowską, którzy chcieli trafić do mas i pozyskać je dla powstania. Skrzydło umiarkowane kierowane przez gen. Ignacego Działyńskiego i bankiera Andrzeja Kapostasa myślało tylko o przywróceniu Konstytucji 3 Maja i starało się oprzeć powstanie na wojsku. Wkrótce cały kraj pokrył się siatką sprzysiężenia, szczególnie silną w Warszawie. Znaleźli się w nim zwłaszcza wojskowi, rzemieślnicy warszawscy kierowani przez mistrza szewskiego Jana Kilińskiego i patriotyczna szlachta.

Kościuszko domagał się przygotowania powszechnego powstania, z udziałem wszystkich stanów, jak w czasach szwedzkiego „krwawego potopu”. Chciał mieć 300 tys. walczących, co wymagało rozbudowania konspiracji, a więc czasu i pieniędzy, a przede wszystkim broni palnej. Rozwiązanie tego ostatniego celu było niemożliwe bez pomocy zza granicy, a tą mogła być tylko Francja, dla której Polska okazała się naturalnym sojusznikiem już w 1792, kiedy jej „bunt” spowodował wycofanie znad Renu znacznej cz. wojsk pruskich i austriackich. Jednak misja Kościuszki we Francji, w pocz. 1793 i starania emigrantów nie przyniosły rezultatów., co wynikało z niewiary Francuzów w polskie możliwości militarne. Przekonanie to opierało się na ocenie (z pewnością subiektywnej) przyczyn przegranej konfederacji barskiej i wojny w obronie konstytucji. Z biegiem czasu i radykalizacji rewolucji, zdobywający przewagę jakobini nie chcieli udzielić Polsce pomocy także ze względów ideowych - uznali przygotowywane powstanie za szlacheckie, a nie ludowe. Mimo to podtrzymywano starania o polsko-francuskie współdziałanie, czego przejawem były:

a/ koncepcja Wojciecha Turskiego z VI 1793 sformowania 100 tys. armii polskiej spośród Polaków zbiegłych z

szeregów pruskich i austriackich, a następnie rozmieszczenie tych oddziałów w Turcji, na pograniczu

austriackim, co powinno spowodować masową dezercję Polaków siłą wcielonych do armii zaborczych.

b/ pomysł J. H. Dąbrowskiego i gen. Józefa Wodzickiego z VI 1793, by skoncentrować w pobliżu Krakowa 30

tys. żołnierzy armii koronnej i przebicie się nią przez Śląsk, Morawy i Bawarię do Francuzów nad Ren.

Operacją miał dowodzić gen. Kościuszko, ale spisek został wykryty i hetman targowicki Piotr Ożarowski, do

koncentracji nie dopuścił.

Konspiracja przygotowująca powstanie utworzyła ostatecznie w Paryżu stałe przedstawicielstwo do rokowań z rządem francuskim, kierowane przez Franciszka Barssa.

Okazało się, że Francuzi chętnie widzieliby w Polsce powstanie - pożądaną dywersję w ich wojnie z koalicją. Liczyli bowiem, że walki w Polsce powstrzymają Rosję od udziału w koalicji i odciągną od niej Prusy. Mimo to nie zamierzali angażować się po stronie Polski.

Podobne stanowisko Francja zajmowała już wcześniej, także później. W polityce nie należy liczyć na wdzięczność, to oznaka naiwności. Chyba jednak miał rację J. Piłsudski mówiąc: „Francja jest parszywieńka”.

Tymczasem kamaryla dworska w Petersburgu postanowiła wywołać w Polsce łatwą do stłumienia ruchawkę, która mogłaby posłużyć do wielkich majątkowych konfiskat na jej korzyść. Wykorzystując redukcję wojska z 30 do 15 tys., zamierzano sprowokować bunt wśród żołnierzy przyspieszeniem i zaostrzeniem redukcji. Z lepszych pułków miało odejść do 2/3 kadry, a zwolnionym zagrożono wcieleniem do armii rosyjskiej.

Przeprowadzenie tego zamiaru pozbawiłoby Polaków raz na zawsze szans na odzyskanie niepodległości.. Skuteczne obsługiwanie ówczesnej prymitywnej broni palnej i prowadzenie na tempa ognia salwowego całym oddziałem, wymagało bowiem znakomitego wyszkolenia szeregowych, które prowadzić mogli tylko dobrzy, zawodowi instruktorzy. Należało więc zrobić wszystko, by tę kadrę oficerską i podoficerską dla narodu uratować.

Wysłannicy patriotycznej konspiracji wśród polskich oficerów zaczęli zatem nakłaniać Kościuszkę do jak najszybszego wszczęcia powstania.

Przystąpienie targowiczan do redukcji wojska przyspieszyło wybuch powstania. 12 III 1794 zbuntowała się stacjonująca w Ostrołęce I Wielkopolska Brygada Kawalerii Narodowej gen. Antoniego Madalińskiego i ruszyła w kierunku Krakowa. Zaalarmowany Kościuszko polecił jej maszerować demonstracyjnie w kierunku Warszawy, by z Krakowa wyciągnąć rosyjską załogę. Podstęp się udał. Ambasador carycy, a zarazem dowódca wszystkich oddziałów rosyjskich w Polsce i na Litwie, gen. Osip Igelstrom, zarządził koncentrację w okolicach Warszawy. Kraków był wolny - wkroczył tam Kościuszko i 24 III 1794 ogłosił początek zbrojnego powstania.

Соседние файлы в предмете [НЕСОРТИРОВАННОЕ]